Skoro Decapitated rozpieszcza nas ostatnio coraz to nowymi teledyskami i co rusz dostajemy od Nich pozdrowienia z kolejnych tras koncertowych, postanowiłam do kompletu przepytać "Rastę" o mniej lub bardziej prywatne sprawy. O akordeonistkach i Azji, krótko ale treściwie, opowiada Rafał "Rasta" Piotrowski - wokalista Decapitated.
Jestem Rasta lub jak kto woli Rafał z Mielca, chciałem być śpiewakiem operowym, astronautą, ale mi nie wyszło... i tak to wszystkie moje drogi zawiodły mnie na manowce metalowego krzyku. Jakimś tam zawiłym sposobem dostałem się do Ściętej Głowy, napierdalam śmierć metal z moimi druhami. I kurewsko to lubię!
Dużo podróżujesz. Czy to są również "duchowe wędrówki"?
Trasy to przede wszystkim duchowe wędrówki. Ostatnio najbardziej napiętnowała mnie podróż w Azjatyckie rejony - miazga!!. Poznajesz inny świat, ludzi egzystujących wśród całkiem innych wartości, hierarchii...i zaczynasz to wszystko chłonąć. Potem przychodzi moment kontemplacji i tak to np ja stałem się buddysta po pobycie w Nepalu. To coś naprawdę niesamowitego. Każda najmniejsza nawet grupa,nacja czy kultura ma ogromnie wiele do przekazania człowiekowi " z zewnątrz". Zbierasz bagaż doświadczeń, absorbujesz to co ci odpowiada i przewartościowujesz swoją rzeczywistość. THIS IS IT!!!
Czy akordeonistki są seksowne?
Jeżeli nie mają garba, podkrążonych oczu od nadmiernej praktyki, wybitych 2 przednich zębów oraz są kwintesencja kobiecości to TAK.
Czy lepiej jest cierpieć przez czyjeś nieszczęście czy udawać, że zła nie ma?
Empatia to piękna sprawa...Ale bez przesadyzmu. We wszystkim należy mieć umiar, musi być równowaga. Sufit i podłoga, brokuły i fast food , Ying i Yang.
Na półce w domu mam płyty Bad Religion, w filmografii "Zły Smak". A po wielkiej bule którą przed chwila radośnie wpierdzieliłem nachodzą mnie złowieszcze problemy gastralne. (śmiech) Amen.
rozmawiała Romana Makówka
PS. Oficjalny FB Rasty: https://www.facebook.com/RafalastaPiotrowski?ref=hl